CCiekawostki Ludzie na siebie skakali i bili ochroniarzy.
17 stycznia 2020
Ludzie na siebie skakali i bili ochroniarzy.
Salon Xiaomi został w Warszawie zamknięty.
To na pewno tak nie powinno wyglądać. Entuzjazm, który był związany z promocjami w sklepie firmowym Xiaomi oczywiście jest jak najbardziej zrozumiały. Jednak zachowanie ludzi przed placówką, znacznie kontrowersyjne.
Reporterzy Sperder's Web dzisiaj udali się na star poranny promocji w firmowym salonie Xiaomi znajdujący się w warszawskiej Galerii Mokotów. Tenże producent naprawdę jest bardzo popularny i to nie tylko w naszym kraju. Specjalizuje się w ucinaniu marży, gdzie to tylko jest możliwe. Produkty Xiaomi mają także bardzo mocno wyrobioną opinie. Na pewno są bardzo tanie, a pomimo to bardzo dobre. W kraju niezamożnych relatywnie, takim jak Polska, ta firma jest wręcz skazana na sukces. Dzisiaj właśnie miały być super promocje.
Dawid Kosiński oraz Kuba Wrótniak przyjrzeli się sklepowi z bliska oraz pokazali nam, co można tak kupić oraz jak wygląda wystrój. Taki był zamysł. Jednak zamiast naprawdę fajnej relacji mamy jak na razie inne wieści. Obu wysłannikom naszym nie stała się krzywda. Jednak nie było to wcale takie nieprawdopodobne.
Fani Xiaomi oraz promocji wręcz zgłupieli. Było tak niebezpiecznie, że sama dyrekcja Galerii Mokotów nakazał zamknąć sklep. Kolejka przed sklepem ustawiała się już od siódmej rano. Otwarcie było zaplanowane na godzinę 10.00. Przed sklepem spotkaliśmy chłopaka, który koczował już od godziny 3 w nocy, ale rekordzistą był mężczyzna czekający na otwarcie od godziny 15.00. Tłum chętnych jednak nie chciał w sposób kulturalny czekać na swoją kolej oraz możliwość wejścia do salonu.
Zaczęły się do razu przepychanki jak i także awantury. Za wszelkie niedogodności, wszystkich gości przybyłych MiStore bardzo przeprasza. Tłum się nawet nie rozszedł gdy zapadła już decyzja o zamknięciu sklepu. Wiadomością jaką ostatnią dostaliśmy od Dawida było to, że ludzie stoją oraz walą w kraty już zamkniętego sklepy. Czy to tak na serio? Oczywiście rozumiemy, że finansowa sytuacja wielu z nas pozostawia do życzenia, naprawdę sporo. Nikt się nie dziwi, że w momencie pojawienia się promocji sprzętu firmy Xiaomi pojawiły się tłumy. Jednak już taka walka na pięści oraz histeria zbiorowa na punkcie telefonów za kilkaset złotych to coś co wykracza znacznie poza nasze zrozumienie. Start promocji naprawdę mógł być wydarzeniem bardzo fajnym, za sprawą którego osoby zainteresowane mogły sobie kupić produkty im potrzebne w świetnych cenach, a być może nawet by się udało stworzyć jakąś naprawdę fajną społeczność składającą się z fanów Xiaomi. Mogło się wydarzyć coś w rodzaju takiego mini zlotu. Jednak rzeczywistość się okazała naprawdę rozczarowująca i to bardzo.